Człowiek jest kimś wyjątkowym. Samo bycie kimś a nie czymś, stawia go ponad Wszechświat – ludzka natura odkupiona przez Chrystusa stawia nas, ludzi ponad Aniołów. I jednocześnie ta sama natura zraniona przez włócznię grzechu pierworodnego zadaje nam ból i niejednokrotnie strąca z piedestałów Nieba. Wtedy cieszy się Demon, który jest jako ten lew ryczący, który rycząc, krąży, kogo by pożreć (por. 1 P 5, 8-9).
Wielkiej filozofii w walce między dobrem a złem o duszę człowieka nie ma. Liczy się codzienność i właściwie detale. Rzadko zdarzają się fajerwerki i nadnaturalne wydarzenia. Demon jako pan ciemności nie chce się ujawnić, bo wie, że w Światłości wyjdą na jaw jego niecne zamiary. Dlatego od wieków stosuje tę samą strategię: Przejąć o 1% więcej akcji naszego życia niż Bóg. Ten jeden procent oznacza 51% do 49% dla Złego. A to już wystarczająca przewaga, aby zdominować nasze myśli, słowa, uczynki... wieczność.
To jednak nie oznacza dualizmu: Dobro już dawno pokonało zło i to na zawsze. Piekło jest stanem przeznaczenia dla Demona (i jemu oddanych), który doświadczając go, woli pozostać w ludzkich sercach, niż powrócić do czeluści potępienia. Chrystus przez Swoją mękę i śmierć, które same w sobie pochodzą od Złego oraz przez Zmartwychwstanie, które jest absolutną demonstracją zwycięstwa Miłości nad nienawiścią, Światła nad ciemnością i Prawdy nad kłamstwem, wprowadził człowieka i kosmos w rzeczywistość zbawienia. Odkupienia, które oparte na Bożej sprawiedliwości i miłosierdziu, jest zwróceniem Stwórcy tego, co mu należne: Całego stworzenia uczynionego w pierwotnym akcie Boskim jako dobre – ożywione Jego Duchem, zbawione Jego Krwią...
Pozostaje rzeczywistość fundamentalna: Wolność człowieka. Bez niej Bóg nie potrafi zgodzić się na człowieka – poza nią człowiek nie zrozumie miłości – nie doświadczy jej.
Walka toczy się o owy 1%...